sobota, 9 maja 2015

"Miłość stanęła w drzwiach..."

Hej! 

Chciałabym podzielić się z wami czymś bardziej osobistym, moimi przemyśleniami, doświadczeniami i tym co w mojej głowie siedzi. 

Kiedy nie ma się swojej drugiej połówki to naturalne, że dziewczynie podoba się jakiś chłopak. No cóż, w moim przypadku wcale nie jest inaczej. 
Wysoki blondyn z cudnym uśmiechem i wyczuciem stylu... Tak, to jest to! Jednak tutaj czar pryska. Czemu? No cóż, pojawia się moja skrytość, nieśmiałość i brak pewności siebie. Mimo, że 'znamy' się od podstawówki ( jedynie z widzenia :( ) i przez te trzy wspaniałe lata chodzimy do tego samego gimnazjum nigdy nie gadaliśmy. Co to za sens jeśli ktoś ci się podoba, ale nie gadacie?
Ha! Ta cząstka mnie odpowiedzialna za uczucia myśli zupełnie inaczej, bo przecież lepiej, żeby taki chłopak podobał mi się od listopada nieprzerwanie... Jednak nastąpił przełom. Zaczęliśmy rozmawiać... Aż trzy razy na Facebook'u... Ale to zawsze coś :) ... Prawda? Poprzez te trzy rozmowy okazało się, że naprawdę wiele nas łączy. Może nie jest to coś niesamowitego, ale uwierzcie, że mój umysł jest tym zadowolony :) 

Ale jak to jest z drugiej strony? Co może odczuwać druga osoba, która wie, że komuś się podoba, jednak ona nie ma ochoty na nic więcej niż tylko na znajomość, bo charakter tego zauroczonego nie odpowiada...

A więc tutaj też się z tym utożsamiam... Niestety... Pewnego pięknego dnia leżąc na łóżku i myśląc nagle zdałam sobie sprawę, że podobam się mojemu koledze z klasy. Noszenie plecaka, siadanie obok mnie, patrzenie się przez cała lekcję na mnie- chyba mogą być dowodami? Szczególnie, że na codzień nawet 'cześć' sobie nie mówimy... Tak też się dzieje nieprzerwanie od ... listopada. Kiedy miałam nadzieję, że juz mu przeszło, okazało się, że nie, nie przeszło mu :( 

Cóż, nie jest to zbytnio komfortowe, kiedy wie się, że komuś się podobasz. Oh, oczywiście pobudza to twoje ego, no bo jakże by inaczej? :) Jednak, nie jestem osobą, która robi nadzieje chłopakom, więc też jest to trochę smutne... 

Macie jakiś pomysł jak sobie z tym poradzić? Po pierwsze z przekazaniem drugiej osobie, że nie ma szans, a po drugie z uporaniem się z młodzieńczym 'zauroczeniem'? 

A może, wiecie co można zrobić, żeby nawiązać znajomość z osobą, która się podoba? 

Z WIELKĄ chęcią o wszystkim przeczytam! :)

~Olinka xx 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz